Sąsiedzi ze Szklarskiej Poręby!

Zdecydowałem się kandydować na burmistrza miasta.

W naszym pięknym miejscu do życia musimy sporo zmienić. Wraz z radnymi, nieuwikłanymi w odwieczną walkę dwóch obozów – stref wpływów dzisiejszego i byłego burmistrza, proponuję nowe podejście do zarządzania miastem. Bez jałowych kłótni! Kiedy wspólne dobro leży na szali — najlepszy jest kompromis.

Poprawa jakości życia mieszkańców i porządek w mieście — to najważniejsze wyzwania. Trzeba wreszcie zadbać o nasze zdrowie. Dobrze działająca przychodnia zdrowia, to nie luksus — to pierwsza potrzeba połowy mieszkańców: dzieci i seniorów.

A wygląd miasta? Jest warunkiem koniecznym by zarabiać w nim pieniądze. Nowoczesny kurort o randze europejskiej to nie fanaberia. Tego zwyczajnie oczekują nasi goście, którzy zostawiają nam swoje pieniądze. A czy my sami nie chcemy mieć w mieście czysto?

Z ulic i chodników muszą zniknąć śmieci i dziury, a zimą lód i śnieg. Nie chodzi tylko o wygląd. To kwestia bezpieczeństwa.

Zieleń miejska i ład przestrzenny są jak kwiaty na domowym stole. Nie służą wyłącznie ozdobie. Są koniecznością, by czuć się tu dobrze. Za mojej kadencji będzie się nimi opiekował miejski architekt krajobrazu.

Nie jesteśmy miastem biednym. Nie oznacza to, że stać nas na wszystko. Jednak śmiałym i obrotnym daje i Unia Europejska, i polskie państwo. Czas na serio po te pieniądze sięgnąć. Będą potężnym impulsem do rozwoju. Szklarska Poręba znów musi być liderem zagospodarowania wspólnotowych funduszy. Korzystać przecież z nich będą wszyscy; nie tylko mieszkańcy, ale dwa miliony gości rocznie.

Nasze miasto, przez dziesięciolecia było najważniejszym ośrodkiem turystycznym Sudetów. Musi wrócić na to miejsce. Nie dlatego, że nam się należy. Dlatego, że jest tego warte. Jest urokliwe, ma wspaniałych mieszkańców i wiele do zaoferowania.

Szklarska Poręba potrzebuje inwestycji. Także w ochronę środowiska: w nową oczyszczalnię ścieków i nowe ujęcie wody.

Musimy też zająć się drogami. Wyremontować wreszcie najbardziej zużyte i zbudować nowe, by główna arteria nie zatykała się za każdym razem, kiedy jest dobra pogoda i mamy tysiące gości.

Na zakończenie muszę poruszyć sprawę delikatną, lecz ważną.

Administracja miejska, urzędnicy i burmistrz są dla mieszkańców, petentów i przedsiębiorców. Nie robią łaski, że z nimi rozmawiają, kontaktują się, tłumaczą się ze swych decyzji.

Szklarska Poręba po wyborach zacznie ze sobą ROZMAWIAĆ. Powołam rzecznika prasowego urzędu, reaktywuję prawdziwy biuletyn miejski. Urząd miejski będzie przyjazny dla mieszkańców, otwarty dla WAS. Bez widzialnych i niewidzialnych barier. Cykliczne spotkania z mieszkańcami i przedsiębiorcami to obowiązek.

Samorządowcem jestem od 16 lat. Stanowiska kierownicze piastuję od 9. Nie chwalę się. Niekiedy bywa ciężko, bo przecież nigdy nie przestałem być zwykłym mieszkańcem, obywatelem, podatnikiem i petentem. Właśnie dlatego wiem, jak to jest z obu stron. Mam to, czego trzeba dobremu burmistrzowi: kompetencje i wrażliwość.

Rozumiem ludzi, bo Was lubię. Każdy z nas nosi w sobie coś dobrego. Widzę to, kiedy się z Wami spotykam. Większość mieszkańców Szklarskiej Poręby to moi znajomi i przyjaciele. Dlatego Was nie zawiodę. Jakbym mógł oszukać bliskich?

Przyszłość w Naszych Rękach

Janusz Lichocki